Start

Teksty

Słownik

Jak jechałem od Krakowa

Jak jechałem od Krakowa, jeszcze nie był dzień,
napotkałem pielareczkę, pielła sobie len,

da da na pielła sobie len.

Szczęść ci Boże pielareczko, musisz moją być.
Szczęść ci Boże kawalerze, nie umiem robić,

da da na nie umiem robić.

A jest ci tam brzezineczka wprost mojej drogi,
to ona ciebie nauczy każdej roboty, da da na…
Jeszcze nie wiesz mój Jasieńku, czy mam twoją być,
a już ci mnie obiecujesz brzezineczką bić, da da na…
Nie chcę ja cię droga Maniu, brudne nogi masz,
Nie chcę ja cię mój Jasieńku, ty w karty grywasz! da da na…
A ja pójdę do jeziora umyję nogi,
a ty przegrasz sto dolarów (talarów), będziesz ubogi,

Jasieńku, będziesz ubogi

Jak ja przegram sto dolarów, to jest niewiele
A tyś głowy nie czesała cztery niedziele, da da na…
Kupię ja se złoty grzebień do mojej głowy
A ty wsiadaj na konika, jedź se do wdowy, da da na…
Ja sie wdowie nie zalecał, żadnej mężatce
utopiłem swoje serce w tobie kochance,

Marysiu, w tobie kochance.

Wieś Przystałowice Małe, gm. Przysucha, radomskie
Warsztaty z Ewą Grochowską , Pa-da-rach–cach, Kraków, 2011

(kategorie: polskie, radomskie, żartobliwe)

Data ostatniej modyfikacji: 19.12.2012, 19:20