Start

Teksty

Słownik

Stał się cud pewnego razu

wersja, jaką kiedyś słyszałem:

Stał się cud pewnego razu, łoj
dziad przemówił do obrazu, łoj
obraz nie rzekł ani słowa, łoj
taka była ich rozmowa, łoj oj oj oj.

Ojciec syna wyloł pasem, wyloł pasem, wyloł pasem,
a syn ojca bęc obcasem, bęc obcasem, bęc.
Za co? za co? za co?
Ojciec syna...
a syn ojca...

Co je śtyry baby pchały, łoj
dźwi się same otwierały, łoj
dzwony same tam dzwoniły, łoj
gdy dziad ciągnął z całej siły, łoj oj oj oj.

Ojciec syna...

Organista z bakałarzem, łoj
jedli kluski za ołtarzem, łoj
nie mieli widelca, łyżki, łoj
poparzyli sobie pyski, łoj oj oj oj.

wersja tekstu istniejąca w internecie:

Niedaleko od Krakowa, oj!
Tam, gdzie góra jest zamkowa, oj!
Stoi kościół murowany, oj!
W tym kościele drzwi i ściany, o jo jo joj!

Same dzwony tam dzwoniły, oj!
Gdy dziad ciągnął z całej siły, oj!
Same drzwi się otwierały, oj!
Gdy się baby mocno pchały, o jo jo joj!

Stał się cud pewnego razu, oj!
Dziad przemówił do obrazu, oj!
A obraz doń ani słowa, oj!
Taka była ich rozmowa, o jo jo joj!

(kategorie: polskie, żartobliwe)

Data ostatniej modyfikacji: 06.05.2010, 21:58