Biedoż moja, biedoż, jak mam cię biedować? x2
Ani czem rozpalić ani co zgotować. x2
Pole moje pole, jak mam ci zaorać?
Od granic do granic, na polu nie ma nic.
Śpiewam se i płaczę jak tylko mogę,
Ale o swej biedzie zapomnieć nie mogę.
Życie moje życie, jakieś ty okrutne,
Przez moje Kochanie jesteś ty tak smutne.