Trasny smok się pobudował,
Kupa ludzi naskodował.
Napiście-z mu dziesięcinę,
Z kazdego domu dziecinę.
I król tez jedną córkę miał,
I te smokoju pozryć dał.
Wysła panna we świtanie,
Krzycy płace, ręce łamie.
A cegóz ty panno płaces,
Kiele głowy rence łamies?
A mam ci ja cego płakać,
Trasny smok mnie pozryc ma.
Trasny smok wyłazi z jamy,
Ratuj mnie Jezu kochany.
Ty się panno nie bój smoka,
Tylko mi stań kiele boka.
Naści panno miec z tej ranki,
Smokoju łeb zetniesz z syje.
Panna mieć z tej ranki wziena,
Smokoju łeb, syje ściena.
Sto par koni założyli,
Smoka z miasta nie ruszyli.
Świanty Jerzy konika dał,
Smoka z miasta wywałował.
O. Kolberg, Mazowsze t. IV, s. 344 (z Wyszkowa)
(kategorie: polskie, obrzędowe, wiosenne, wieśnianki, ballady)